Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przerośli w niegodnej służalczości. Nie cofnęli się nawet przed bluźnierstwem, dając mu siedzibę — jak bogu — w skarbnicy Pallady na Akropolu; ponieważ zaś Demetrjusz odpoczywał po trudach wojny i ani myślał odmawiać sobie rozkoszy i hulatyki, przeto świątynia Peryklesa była wprost splugawiona. Obrońcy starych obyczajów głucho szemrali; ale biada temu, coby się głos podnieść ośmielił.
Za tem powodzeniem nastąpiły inne; krok za krokiem Demetrjusz zabierał Kassandrowi ziemię w Grecji — i znowu nie udało mu się doprowadzić swojej sprawy do końca. Ustępując żądaniom Kassandra, Lizymach i Ptolemeusz wtargnęli do krajów Antygona, i stary wódz znowu był zmuszony wezwać syna na pomoc do siebie.
Z tymi dwoma dałby sobie radę: ale trzeci, groźny mąż, ciągnął ze Wschodu.
Straciliśmy z oczu Seleuka z chwilą, gdy ten, skorzystawszy ze zwycięstw Ptolemeusza nad Demetrjuszem pod Gazą, ruszył ze swoim niewielkim oddziałem ku granicom Indji. W tej świetnej a zniewieściałej krainie, pod wpływem świeżego powiewu kultury greckiej, powstało wówczas po raz pierwszy silne i zdolne do oporu królestwo na środkowym Gangesie; królem był tu Czandragupta, którego Grecy nazywali Sandrakottos. Seleukos z początku miał zamiar go podbić, ale ponieważ okazało się to sprawą wcale nie łatwą, wołał tedy zawrzeć z nim pokój honorowy, za co król indyjski ofiarował mu pięćset słoni bojowych. Dla ówczesnego świata greckiego tylo to wprost coś bajecznego.
Wyruszywszy z tą siłą od Indji na zachód, Seleukos podbił sobie kolejno Baktrję, Partję, Medję, wszędzie organizując ziemie zdobyte i gromadząc żołnierzy do swego wojska. Zapewne opóźniało to jego pochód, ale mnożyło jego siły.
Z trwogą słyszał Antygon, jak mu zabierano jedną prowincję po drugiej, ale trzeba było być cierpliwym: i tak w Azji Mniejszej miał on niemało do roboty.
Oto Seleukos już jest w Babilonie; oto idzie w górę Eufratu; oto rozwija obóz, by przezimować u granic Fry-