Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rzym również nie mógł jeszcze pomagać swym sprzymierzeńcom; było to niewielkie miasto, które z trudnością zwalczało napady sąsiednich Wolsków i Ekwów i cierpiało z powodu niesnasek wewnętrznych pomiędzy patrycjuszami a nowopowstałym trybunatem ludowym.
Po bitwie nad Himerą, Kartago długo żyła w pokoju z Syrakuzami i wogóle z Grekami w Sycylji. Dopiero kiedy Ateńczycy przedsięwzięli swą nieszczęsną wyprawę sycylijską, która przyczyniła im tak straszną klęskę, lecz zarazem osłabiła siły Syrakuzan — dopiero wówczas Kartagińczycy znowu się poruszyli: sądzili, że teraz uda się im opanować całą wyspę. Syrakuzy zmuszone były uznać nad sobą władzę tyranów — Djonizjosa Starszego, później Młodszego i t. d. Rozpoczęły się wojny bez końca, zwycięskie raz dla tej, raz dla innej strony; jednakże ostatecznego wyniku wojny te nie dały.

20. MAMERTYŃCZYCY

Takie było położenie rzeczy, kiedy Pyrrus wtrącił się w sprawy sycylijskie. Liczył on na to, że łatwo przeważy szalę na stronę Syrakuz i całą zachodnią część wyspy wyzwoli od Kartagińczyków. Widzieliśmy już, jak i dla czego omylił się w swych rachubach; tutaj należy dodać, że mając w Pyrrusie wspólnego wroga, Rzym i Kartago przypomniały sobie o swem dawnem przymierzu i ściślej zbliżyły się ze sobą, przyczem Kartago obowiązała się pozostawić Rzymowi wolność działania w Italji, a Rzym — Kartaginie w Sycylji.
Pyrrus wkrótce opuścił Sycylję i Italję zupełnie; lecz, kiedy Rzym oblegał Tarent z lądu (nie posiadał bowiem własnej floty), Kartago nie oparła się pokusie i wielką flotą obległa go od strony morza. Teraz Tarent mógł wybierać, czy ma się poddać Rzymowi, czy Kartaginie. Widzieliśmy, że wolał to pierwsze; ale Rzymianie byli bardzo niemile zdziwieni, znalazłszy w porcie Tarenckim flotę wojenną kartagińską. «Kto wam pozwolił, wbrew ugodzie, wtrącać się w sprawy Italijskie?» — «Przy-