Przejdź do zawartości

Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Miłość, wzburzyła w nim całe życie i zapaliła je tęczowym płomieniem rozkoszy, pogrążając następnie w upojeniu — słodki zbiór uczuć, snu, mroku i śmierci, chwilowy obraz rajskiego szczęścia. Antar, przykuty do ust gorącej kochanki, przyjemnie zasnął na jej łonie... zasnął na wieki... Peri z ostatnim pocałunkiem, wciągnęła w siebie jego duszę i ze swoją własną złączyła. Dopełniła przysięgi: dusza Antara żyć będzie wiecznie miłością w duszy kochanki i nie dozna nigdy goryczy, idącej w ślad za słodyczami tej namiętności, w ziemskim bycie człowieka.

.......................

Życie jego nagle zgasło, lecz w jego ciele i po śmierci, wszystkie żyły długo jeszcze drżały odgłosem szczęścia ostatniej chwili, podobnie jak dźwięk ostatniego uderzenia chrześcijańskiego dzwonu, rozlega się bez końca w głuchych górach Libanu. Wierna Peri ze swych go objęć nie wypuszcza; namiętnie przytula do serca zimnego trupa kochanka i gorącemi oblewa go łzami. Jej ogień rozgrzewa marmurowe ciało, i zimny trup, jeszcze odczuwa na powierzchni swojej, słodycz miłości.
Członki jego zsiniały, ciało odpada już od kości, lecz Peri jeszcze się z nim nie rozstaje. Ona, delikatnie przytrzymuje rękoma nieczułe szczątki najukochańszej istoty, przytulając je do swej piersi, bielszej nad mleko. Ona nigdy z tym