Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/657

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chociaż stojącego w interesach dosyć licho i drugiego uwięzionego na całe życie, co oddawało cały majątek wuja w ręce-pierwszego, gdyż pierwszy utracił prawo do spadku...
„Powiedziałem sobie, że to nie było słusznem, ponieważ jak pierwszy tak i drugi siostrzeniec byli łotrami, gdyż pierwszy tak samo zasługiwał na kajdany jak i drugi...
Były więzień zatrzymał się...
Paskal wyrzekł drżącym głosem:
— Cóż dalej?...
— Patrzaj! zdaje się iż się interes obudził! — To dowodzi że zaczynasz pojmować!
„Uciekłem.
„Postanowiłem udać się do Roberta Vallerand i błagać u jego miłosierdzia o summę potrzebną na przejazd do Ameryki, gdzie mógłbym próbować szczęścia.
„W zamku Viry-sur-Seine dowiedziałem się, że deputowany nienawidził obudwu Lantierów i że wydziedziczył swego siostrzeńca przedsiębiercę na korzyść nieprawej córki, o której istnieniu nikt nie wiedział...
„Powiedziałem sobie: — Miałżeby prawy spadkobierca wszystko u tracić! — No, cóż znowu! Trzeba mi pieniędzy, a jeżeli dam Paskalowi miliony Roberta, to cóż u djabła, żeby Paskal nie miał jednego lub dwóch z nich ofiarować swemu drogiemu bratu stryjecznemu Leopoldowi!...