Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/515

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Biały krawat doskonale zawiązany, nadawał łotrowi minę znakomitego urzędnika lub wysokiego dygnitarza.
Musimy przyznać, ze w tym surowym i prawie urzędowym stroju, krewnemu Paskala nie brakowało ani swobody ani dystynkcyi.
Obszerny surdut zwierzchni, którego dziurka ozdobiona była także wstążeczką orderową, leżał na krześle obok wysokiego, zupełnie nowego kapelusza.
Jarrelonge był olśniony tem ubraniem.
— A niechże cię! — zawołał, oglądając swego wspólnika od stóp do głów. — A to mi ubranie i order! — Wyglądasz jak prokurator generalny, komisarz centralny albo naczelny lekarz.,. — Pan doktór weźmie pacyentkę w kuracyę!...
— Pacyentka, którą ja wezmę w kuracyę, zostanie tak wyleczona, że więcej cierpieć nie będzie! — odpowiedział Lantier z przerażającym cynizmem.
Jarrelonge jakkolwiek wytrawny bandyta i wskutek tego bardzo zatwardziały, nie mógł powstrzymać się od drżenia.
— Masz sposób mówienia o rzeczach, który sprawia dziwny skutek... — rzekł zcicha. Kiedyż jedziemy?...
— Nic pilnego... — odpowiedział zbiegły więzień; — aby zajechać na dworzec kolei Wschodniej, mając dobrego konia, potrzeba trzydzieści pięć minut, a tam nie ma potrzeby stać długo... W chwili nadejścia pociągu, na stacyi bywa mnóstwo agentów