Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Zemsta za zemstę.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a twój ojciec utrzymywał toż samo... — Pan Bertin wyrzekł się więc wszelkich poszukiwań, oszczędzając ci męczarni jeszcze straszniejszéj niż inne...
Małgorzata płakała.
Opowiadanie Prospera stawiało jej przed oczy długą rozpaczliwą przeszłość.
— Niestety! — szepnęła wśród łez — i mój ojciec także pragnął aby ów żywy dowód mego błędu zniknął, i może zarówno nie byłby się cofnął przed zbrodnią... — Aby ukryć mój stan zawiózł mnie do samotnego domu, któryśmy posiadali pod Auxerre. Wszyscy myśleli, że ja jestem u dziadków we Francyi południowej... Robert, któremu zostałam wydarta wiedział o zamiarach mego ojca i ciągle czuwał... — Udał się w nasze ślady, przybył prosto do domu, w którym nikt, prócz mnie, nie domyślał się jego obecności... w noc ciemną przelazł przez mur ogrodowy i dostał się do mego pokoju... — Zległam dopiero przed trzema dniami... — Zaklinał mnie abym stawiła opór; woli ojca i z nim uciekła... — Z rana, ojciec grożąc mi zamknięciem w domu poprawy i zabiciem Roberta, otrzymał odemnie przyrzeczenie bezwarunkowego posłuszeństwa... — Groźby te przyprowadziły mnie do szaleństwa. Gorączka odebrała mi całą odwagę... całą energię... — Nie miałam siły nie być posłuszną ojcu... — Pamiętam, do ostatniego tchnienia nie zapomnę boleści Roberta, jego błagań, łez i nareszcie wściekłości gdy się przekonał że mu nie ustąpię... „Bądź więc przeklęta!“ zawołał. „Nigdy nie ujrzysz swojéj córki“.