Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 6.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zjawia się przed nami pełen życia, dla czego nie zaprzeczył wieściom o śmierci?Przedsięwzięlibyśmy przynajmniej natenczas wszelkie środki ostrożności.
Książe Aleosco, żył przez czas długi przedtem w Paryżu, pośród wysokich sfer społeczeństwa. Większość z bywających w pałacyku przy ulicy Le Sueur znała go z bliska.
Wszyscy oni prawie wiedzieli o jego stosunkach z Fanny Lambert, jak i wiedzieli zarówno o pochodzeniu jej milionowego majątku. Nie słysząc jednak wcale o owych osnutych intrygach przez barona Croix-Dieu, w celu doprowadzenia do skutku jej małżeństwa z Jerzym, nie wiedzieli tem samem, iż Tréjan zaślubiając byłą rnetresę księcia, był przekonanym, iż zaślubia pozostałą po nim wdowę.
— Otóż znajduję się nareszcie w kole życzliwych sobie znajomych, zawołał książę Aleosco. Cieszy mnie to nad wyraz! Zawiążemy panowie na nowo węzły starej naszej przyjaźni. Liczę na to i spodziewam się tego. Przedewszystkiem jednak chcę być przedstawionym przez mego młodego przewodnika pani hrabinie de Tréjan, by u jej stop cześć moją złożyć. De Braisne, prowadźże mnie do niej!
Młody markiz promieniał radością i pychą.
— Chciej książę pójść za mną, odpowiedział, nasza piękna hrabina jest tam!
I poprzedzając księcia omijał grupy zebranych, przedtem ożywione, a teraz w głębokiem pogrążone milczeniu.
Fanny obezwładniona trwogą i wzruszeniem, wspie-