Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 4.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i korespondenta X. Y. Z., ale nie czując się być zupełnie przekonanym o jego dobrych co do mnie zamiarach, winienem mu objawić swe zdanie, co też i czynię.
Wczoraj wieczorem, młoda debiutantka Dinah Bluet, uciekła na wpół umierająca z domu pani de Saint-Angot.
Haniebne zamiary, poprzedzone otruciem belladoną, zostały spełnionemi na tej młodej dziewczynie. Ażeby jej życie ocalić, potrzeba było przyzwać w pomoc cudów nauki.
Jeden z najsłynniejszych lekarzy Paryża, doktor B. spisał protokuł otrucia z jego skutkami, i zastosowanemi przeciw temu środkami, dzięki którym pokonał niebezpieczeństwo.
Rola odegrana przez X. Y. Z. w owej potwornej sprawie jest znaną. Uprzedzam go więc, iż gdyby mu chęć przyszła przypominać sobie niektóre czyny, pokryte dwudziesto dwu letniem przedawnieniem, wspomniony protokuł złożonym zostanie prokuratorowi Rzeczypospolitej, wraz z dowodami.
Nie jest to groźbą z mej strony, ale przestrogą.
Do miłego widzenia. Pozdrowienie.“
Ów krótki list, zręcznie skreślony, mógł służyć za wzór zuchwałej przebiegłości. Croix-Dieu pisał na los szczęścia o wniesieniu skargi do sądu, uderzył tem w słabą stronę dwojga nikczemników, i dosięgnął celu.
Pani Angot blada jak śmierć pod warstwą różu, który z przestrachu z policzków jej poodpadał, załamywała ręce.
— Na imię nieba! jeteśmy zgubieni!
— Dla czego zgubieni? pyta! Sariol, odzyskawszy