Przejdź do zawartości

Strona:PL X de Montépin Tragedje Paryża tom 3.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zawierały one po kilka wierszy zaledwie, kreślonych kobiecym charakterem pisma. Podajemy te listy dosłownie.
Nr. 1. „Jesteś wcieloną miłością, mój Fred., marzyłam o tobie. Przyjdź dziś wieczorem. Jutro zapłacić trzeba tapicerowi. Nie zapomnij przynieść z sobą pięciu tysięcy franków na załatwienie z nim rachunku, inaczej byłabym zgubioną. Całą wiarę pokładam w tobie mój Fred.“
Nr. 2. „Najmilszy mój bebe; nie przychodź dziś wcale. Idę do mojej chrzestnej zamieszkałej w Saint-Germains. Ta biedna kobieta mocno jest słabą. Smutno mi, ale pocieszam się, myśląc o tobie. Jeden z moich powozowych koni okulał. Pójdź do handlarza, dobierz mi drugiego do pary. Wszak wiesz że ciebie tylko jednego kocham na zawsze mój Fred.“
Nr. 3. „Co ranie obchodzić może twoja pozycja i jakieś tam towarzyskie względy? Mężczyzna, który nieśmie ukazać się z kobietą, jest głupiem zwierzęciem. Musisz mi towarzyszyć dziś wieczorem do Variéés, albo na spacer. Pragnę mieć lożę pierwszego piętra. Widzisz ile ustępstw ci robię? Grałam wczoraj w bakara u Kory i nie nadaremno! Mam dług wynoszący sto luidorów, przynieś je, a okażesz się nad wyraz uprzejmym i grzecznym.“
Nr. 4. „Och! szkaradny Fred., nieznośny zazdrośniku! Szpiegujesz mnie więc przez swoją policję? Ależ mój kochany ona cię okrada! Wszystko to są głupstwa daremne! Gdybym cię zdradzała, miałabym pieniądze, a najlepszym dowodem iż cię nie zdradzam,