Przejdź do zawartości

Strona:PL Wyspiański - Protesilas i Laodamia.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
GŁOS PROTESILASA

Laodamio, Laodamio!

(Ludzie na korabiu będący, wznoszą dziękczynnie ręce w górę. W dali widać wiele łodzi, płynących naprzód).

LAODAMIA
(rzuca się we śnie)

Przed tobą chmura ostrz i grotów,
Stój!...
Za tobą most cofają!
Zdrada!!!
Pomocy! pomocy!
.........
Ach... wyrocznia!

GŁOS PROTESILASA
(słabnący)

.....Laodamio!...

(Po pomostach wielu bohaterów zstępuje na brzeg; szmer tłumów).

LAODAMIA

(zesuwa się z łoża, klęka pół na posadzce; — dotknąwszy zimnej płyty, trzeźwieje, — ujmuje dłońmi włosów u obu skroni i patrzy szeroko naprzód. Widziadła znikają i szmery cichną. Zasłona się zesuwa.
Laodamia wstaje sztywna, zakręca włosy na tyle głowy, bierze zasłonę lekką na pół figury i zanim ją otuli około twarzy, idzie z tym rozpoczętym gestem kilka kroków ku drzwiom z lewej.
Przeze drzwi zamknięte brązowe z lewej idzie naprzeciw niej po tymże szlaku chodnika pąsowego Hermes.