Przejdź do zawartości

Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Z czego się składa ten płyn, zwany essencyą zapomnienia? spytam.
— Z serc baletniczek, z mózgu wziętych lekarzy, leczących po kilkaset pacyentów na dzień, z policzka szulerów, z języka dentystów, z sumienia przedajnych sędziów, z łez bigota, z żołądka kaczki i z uczuciowości kury. Naturalnie, że wszystko to należycie wymoczone w spirytusie, dystylujemy i filtrujemy.
— Wybornyś mi mój kolego z tą apteką dynamiczno-psychologiczną, rzeknę śmiejąc się do rozpuku.
— To jednakże środek niezawodny, odpowie gospodarz.
— I to ma mi wyrugować z pamięci wrażenia, które mi się klinem wbiły w duszę?
— Wyruguje. U nas sztuka lekarska daleko zaszła, tak jak w ogóle wszystkie sztuki. Zaraz cię o tem przekonam. Patrz na ten globusik, wiszący u sufitu na cieniutkim druciku. Zgadłbyś, że to zegar mówiący i odpowiadający napytania? Spytam go się w języku, którym my przemawiamy w naszym kraju o godzinę, a zobaczysz co nastąpi.
Istotnie skrzydlaty doktor zwrócił się do globusika i przemówił kilka wyrazów dla mnie niezrozumiałych.
Globusik natychmiast odpowiedział kilka wy-