Przejdź do zawartości

Strona:PL Thierry - Za Drugiego Cesarstwa.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie umiem rozwiązywać zagadek — rzekła, siląc się na obojętność — wytłumacz się pan jaśniéj.
— Ależ to wcale nie zagadka. Nasi przyjaciele z Genewy i z Londynu powiedzieli sobie: pierwszy akt miłosnéj komedyi już skończony; nasza diva, ty księżno, po mistrzowsku odegrała swoję rolę. Tak pani, byłaś zadziwiającą, wzniosłą, nieporównaną!... Ale musi nastąpić akt drugi, więc trzeba zmienić dekoracye i przyspieszyć zakończenie. Doniosłe wypadki gotują się księżno.
Mariano przemawiał w sposób teatralny i, zginając się przed kobietą, rzekł z uniżonością:
— Mnie przypadł w udziale zaszczyt eskortowania księżnéj do Paryża! Ja, pokorny Mariano, będę miał szczęście być towarzyszem podróży najpiękniejszéj z kobiet... Jedźmy, bo niema czasu do stracenia.
Wziął kapelusz i skierował się ku drzwiom. Rozyna patrzyła na niego blada i zmieszana.
— Nie rozumiem pana — wyjąkała.
Włoch zwrócił się do niéj z uśmiechem słodziutkim.
— Ona nie rozumie? Ona, cudo intełigencyi!... Owszem, widzę po twojéj twarzy, księżno, że już rozumiesz... Pamięć ci powraca, a wraz z nią budzi się głos sumienia.
Pochylił się ku przestraszonéj kobiecie i szeptał tajemniczo:
— Czy pamiętasz, piękna pani, restauracyą Arditi, księcia Carpegna i uroczą Bellę w ponsowéj spódniczce, z polnemi różami we włosach? Ot! takie same róże masz teraz przy staniku, księżno... Śpiewała