Przejdź do zawartości

Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


HEROLD. Dobre twe modły; bo kto się nie lęka
Bogów i w szczęściu dumne miewa serce,
Z nowym się może nagle spotkać ciosem.

CHÓR. Obym kiedy był w tej stronie,
U tych źródeł, u tej fali,
Co się rodzi w opok łonie,
Co przerzyna świeże błonie,
Gdzie się w słońcu zieleń pali,
Gdzie się w świeżych traw zieleni
Bezlik wonnych kwiatów mieni,
Bezowocne gdzie owoce,
Gdzie się ciemny bluszcz migoce,
Jak ten bluszcz, co swymi sploty
Obejmuje włos twój złoty,
W twej, o Bachu, lśni koronie,
Sypie-ć liści swych nawałę
Na ramiona śnieżnobiałe!
Rok tam w słodkich czarach tonie,
Ziemia pełna jest strumieni,
Potok płynie za potokiem;
Różolicym tym godzinom,
Które jutrznię wiążą z mrokiem,
Żarne słońce tam nie płonie.
Zblakłe, patrzą tam na siną,
Zblakłą zieleń, widzą kwiaty,
Obleczone w blade szaty;
Tam dzikiego wina zwoje