Przejdź do zawartości

Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/266

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

go życia“; ale te rzeczy porówni są niewidzialne i dla złych nie chcących nic widzieć i dla głupców niezdolnych nic widzieć.

Salviati. — Rzym, 23 lipca 1819.
I

Widziałem, jak ktoś odgadł, że jego rywal jest kochany, ów zaś nie spostrzegł tego z przyczyny swej miłości.

I

Im szaleniej człowiek kocha, tem większy gwałt musi sobie zadać, aby się narazić na możliwość gniewu ukochanej biorąc ją za rękę.

I

Retoryka śmieszna, ale, nawspak retoryce Russa, natchniona szczerą namiętnością: Pamiętniki pana de Maubreuil, list Sanda.

I
Naturalność.

Widziałem — tak mi się zdawało — tego wieczora tryumf naturalności w młodej osobie, która, coprawda, ma, jak sądzę, wiele charakteru. Ubóstwia swego kuzyna, to mi się zdaje oczywiste, i musiała sobie uświadomić stan swego serca. Kuzyn ów kocha ją; ale, ponieważ jest z nim bardzo poważna, myśli że ona go nie lubi i daje się pociągnąć sympatji, jaką mu ojawia Klara, młoda wdowa, przyjaciółka Melanji. Sądzę że się z nią ożeni; Melanja widzi to i cierpi tak jak może cierpieć dumne serce, przepełnione mimo swej woli gwałtownem uczuciem. Wystarczyłoby jej zmienić nieco zachowanie; ale uważa, że sprzeniewierzyć się na chwilę naturalności byłoby podłością, któraby zaciężyła nad całem jej życiem.

Medjolan