Przejdź do zawartości

Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ność kochanki, przecina tę miłość, wypełniającą bądź co bądź kilka lat życia...
Wówczas, w chwili gdy, zwiedziony i zawiedziony, złorzeczy kobietom i miłości, zjawia się Ona, ta której imię będzie wciąż obecne w tej książce, której zapachem będą przesycone te karty. I, jeżeli może to nam uczynić ją bliższą, pośpieszam dodać, że ta rasowa Włoszka nosiła polskie nazwisko: nazywała się Dembowska. Metylda czy Matylda Viscontini zaślubiła napoleońskiego oficera, Jana Baptystę Dembowskiego, który z czasem został baronem i generałem. Ale Metylda miała dwadzieścia lat, kiedy rozstała się z mężem, który zdążył ją unieszczęśliwić. Co do niej, była to osoba tajemnicza, nawet dla swych bliskich. Opowiadano o niej, że kochała Ugona Foscolo, genjalnego cygana-poetę, który opuścił kraj, nie pogodzony z panowaniem Austrjaków. Może to jego portret odnajdziemy w epizodzie Pustelni parmeńskiej? Wszystkie te przejścia odcinały się na tej wątłej istocie, matce dwóch synów: pozostała wciąż jakby przestraszona. Kiedy ją Stendhal poznał, Metylda była kobietą, trzydziestodwuletnią, miała czysty owal twarzy, delikatnie wykrojone usta, wielkie ciemne oczy, melancholijne i nieśmiałe ale chwilami przygniatające dumą białe czoło pod przepaską ciemnych włosów. Przypominała twarze Leonarda da Vinci. Była gorącą patrjotką włoską; zdaje się, że brała czynny udział w spiskach.
W tej kobiecie Stendhal zakochał się śmiertelnie. Zaczęło się to 20 września r. 1818. W atmosferze jej łagodnego smutku miękła jego brutalność, milkł jego cynizm; przy niej on, tak próżny, zapominał o miłości własnej. Uwielbiał ją bez zastrzeżeń, była dlań ideałem. Pisywał do niej warjackie listy. Ale on nie miał nic, coby ją mogło porwać. Nie miał uroku sławy; jako pisarz był zupełnie nieznany, parę rzeczy ogłoszonych po francusku pod pseudonimami nie rozgłosiło jego imienia. Oryginalności jego umysłu zapewne nie umiała ocenić; zresztą sam Stendhal stwierdza, że we Włoszech nie kocha się umysłem... Miłość jego, nieśmiała i niezręczna, po-