Przejdź do zawartości

Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przepajania każdej chwili myślą, nie toleruj w sobie żadnego obojętnego momentu, lecz staraj się dopracować łączności każdego atomu duszy z wielkiem prawem. Niech to będzie twoją nieustanną religją.
Moi przyjaciele! Wiecznie zadowolony, ćwierkający***. Skąd wrosło w te wszystkie umysły przekonanie, że życie powinno być przyjemne, przyjemne dla nich, i że gdy nie jest, ma to jakiekolwiek znaczenie godne objektywnego opracowania.
Wnet wciąga się w dyskusyę społeczeństwo, Polskę, byt, dlatego tylko, że tu w tej lub innej indywidualnostce nastąpiła przerwa »w odczuwaniu przyjemności«.



Gdy czytam książki krytyczne, filozoficzne pisane przez poważnych pisarzów angielskich lub francuskich, jak np. teraz R. Inge o mistykach angielskich, a przedewszystkiem rozdziały o Wordsworth’cie, Browningu, doznaję uczucia, a właściwie widzę dokładnie, że byłbym w stanie pracować na tym poziomie. Przez to określenie »na tym poziomie« rozumiem, że posiadam aparat ogólnego przygotowania kulturalno-literackiego wystarczający, by nadać mojemu głosowi ważkość i konsystencyę zewnętrzną, zabezpieczające prawo do mównicy. Zdaje mi się bowiem, że myślowo byłbym w stanie dać więcej, sięgnąć głębiej już dziś nawet na obcem terytoryum. Ciężkie i smutne nie-