Przejdź do zawartości

Strona:PL Sand - Flamarande.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nerwowy śmiech jego przeszedł w uśmiech chłodny! A! gdyby to prawdą było, miałbym czem zapełnić nudę mojego życia! i mówiąc to, wyciągnął rękę, jakby chciał pochwycić moją, którą jednak nie znacznie z uszanowaniem usunąłem. Lecz przeznaczeniem mojem jest żyć bez żadnego poważnego zajęcia, nie mieć w życiu innego celu, prócz podtrzymywania nadwątlonego zdrowia! Smutna to ucieczka dla człowieka, który sił swych i rozumu chciał użyć do czegoś wyższego. Nie, Karolu — czuję, że jakakolwiek namiętność, byłaby dla mnie ratunkiem, ale i tej pociechy nie mam. Zanadto starałem się zachować zawsze chłodny i trzeźwy sposób widzenia rzeczy, popadłem więc w zupełną apatję. Stałem się mizantropem, i nic mi się już nie wydaje godnem miłości ani nienawiści..
— A jednak panie hrabio, z upodobaniem zakosztowałeś zemsty.
— Dzika to i szkaradna rozkosz, i już się jej nie dam owładnąć. Myślałem, że zemsta mnie zadowolili, ale przeciwnie pogrążyła mnie tylko w głębszym smutku i pogorszyła stan mego zdrowia. A byłbym może wszystko przebaczył, gdyby się tam o cześć moją nie rozchodziło!

XIV.

W tej chwili weszła do nas pani, chcąc się dowiedzieć o zdrowie męża. Zapytała mnie po cichu, czy hrabia wie o stanie, w jakim się pan Salcéde znajduje. Obawiałem się wyjaśnień między nimi, które mogły tragiczny wziąć obrót, prosiłem więc hrabiny żeby z nim o tem nie mówiła póty, póki się cierpienia jego nie uśmierzą.
Obyło się zatem bez pytań i przez kilka dni następnych nie okazywała pani ani szczególniejszego zmartwienia, ani niepokoju. Posyłała tylko kilka razy swego służącego z zapytaniem o zdrowie ranione-