Przejdź do zawartości

Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ale zapewne piękna. Bo mówił mi ktoś, że meksykanki są daleko piękniejsze, niż kreolki.
— Zapewne ten ktoś nie widział nigdy kreolki.
— A wie pan, słyszałam, że meksykanki uczą się władać lasso od dzieciństwa. Czy jabym mogła jeszcze władać tą bronią?
— Zapewne. W zupełności wystarczy rok a najwyżej dwa lata praktyki. Ja sam zacząłem zapoznawać się z tym sportem dopiero przed trzema laty, a teraz...
— Jest pan najzdolniejszym łowcą w całym Teksasie — podchwyciła Luiza.
— O, nie! Zapewne słyszała to pani od Zeb Stampa, który się stanowczo myli... Ale może wrócilibyśmy już do naszego towarzystwa? Ojciec pani jest napewno niespokojny. Ojciec i brat cioteczny.
— Ach, prawda! Zapomniałam zupełnie. Więc jedźmy.
Powiedziała to takim tonem, jakby nie chciało się jej opuszczać „pułapki na mustangi“.
Znaleźli się w kwitnącej i wonnej jak rajski ogród, prerji.
— Ach, jak tu pięknie! — zawołała kreolka. — Jaka przedziwna natura! Jest tutaj zdaje się wszystko, o czem może zamarzyć człowiek.
— Brak tylko domu. — wtrącił Maurice.
— Tak, ale jakikolwiek budynek zepsułby cały ten pejzaż. Dach z gontów i okopcone kominy rozwiałyby cudowne złudzenie. Pragnęłabym tylko mieszkać w cieniu tych drzew i...