Przejdź do zawartości

Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
LXXIV.  Nie umarł jeszcze.

Mógł Gerald tylko mocniej ściągnąć lasso i pozbawić niegodziwca życia, ale pomyślał, że lepiej, gdy Calchun stanie przed sądem i wyjaśni powód zamordowania własnego kuzyna, a zwłaszcza, dlaczego odciął mu głowę.
W tej chwili zjawił się Stamp.
— Musimy zaprowadzić go z powrotem do twierdzy Inge, — rzekł, — tam się z nim rozprawią sądem Lyncha.
— Tak, ale koń jego czmychnął. Jakże z nim sobie poradzimy? — zapytał Gerald.
— Ano, jeżeli odzyska przytomność, siądzie na moją klacz, jeżeli zaś nie, to zarzucimy go na siodło, jak barana, i pojedziemy. Ale, zdaje się, przychodzi powoli do siebie... Panie, panie, ruszaj się pan, byle prędzej! — zawołał Stamp, chwytając Kasjusza za kołnierz i potrząsając nim silnie. — Pośpiesz się pan, tam czekają na pana!
— Kto? — zapytał Calchun, odzyskując świadomość.
— Naprzykład ja, mister Gerald i sędziowie. No, no, prędzej! Nie wypada zmuszać sąd do tak długiego wyczekiwania!
— Pocóż mam iść do sądu?
— W charakterze podejrzanego o zabójstwo Henryka Pointdekstera.
— To kłamstwo! Podłe kłamstwo! — krzyknął Kasjusz.