Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W tłumie rozległy się szemrania. Otóż powód zabójstwa został dostatecznie wyjaśniony. Potwierdziły to zeznania samej Luizy Pointdekster.
— Powiesić go! Powiesić! — zaczęto krzyczeć zewsząd.
Sędzia z trudem przywołał zebranych do porządku.
— Brat mój jednak wybaczył mister Geraldowi i pojechał do niego, aby pogodzić się z nim.
— Kłótnia pomiędzy nimi wynikła później! — zawołał z tłumu Calchun.
Skończywszy swoje zeznania, Luiza wróciła na poprzednie miejsce z ciężarem w sercu. Była przekonana, że jej szczere odpowiedzi na pytania sędziego pogorszyły sprawę Geralda.
Po niej znów przemawiał Calchun. Wprawdzie nie dodał do poprzednich swych zeznań nic nowego, ale doborem słów i tragicznym patosem podsycał dzikie instynkty w tłumie, który coraz natarczywiej domagał się sądu Lyncha.
— Na stryczek go! Powiesić! — wyła tłuszcza, nacierając na areopag sędziowski
— Obywatele! — zwrócił się z wymówką przewodniczący. — Jakże można wieszać człowieka, który we własnej obronie nie wyrzekł ani słowa? Jakiż byłby to sąd? Byłaby to zbrodnia raczej.
— Na zbrodniarza tylko śmierć! — krzyknięto z tłumu, w którym znajdował się Calchun.
— Nawet nie wszyscy świadkowie jeszcze zeznawali! — rzekł sędzia i przywołał Felima, potem Zeb Stampa.