Przejdź do zawartości

Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

do wody. Ale i to nie mogło go uratować, gdyż jaguary nie boją się wody i pływają nie gorzej, niż wydry. I rzeczywiście okrutny zwierz postąpił krok naprzód i szykował się do skoku w wodę. Maurice znalazł się w położeniu bez wyjścia. Nie miał przy sobie ani rewolwera, ani noża. Widząc, że jaguar jest już na brzegu i lada chwila znajdzie się w wodzie, zaczął krzyczeć z przerażenia.
Nagle, jakdyby chodziło komuś o doprowadzeniu zgrozy do najwyższego stopnia — rozległ się strzał i jaguar, raniony śmiertelnie, wpadł do wody, zabarwiając ją swą posoką. W tej chwili z lasu wyskoczył pies, a za nim dwóch mężczyzn, wydając na widok Mauricea radosne okrzyki.
Ale Gerald nie widział już nikogo. Był tak przejęty tem wszystkiem, co przeżył, i tak wycieńczony do ostatka, że utracił przytomność, nie wiedząc nawet, komu zawdzięczać miał tak nieoczekiwany ratunek. Zaczął gorączkować.
Nie ominęła go również gorączka w domu, dokąd został przeniesiony przez Zeb Stampa i Felima na noszach skleconych naprędce z gałęzi i prześcieradła. Co chwila wymawiał imiona Luizy i Henryka, w nocy zaś zaczął rozprawiać o takich wypadkach i przeżyciach własnych, o których mógł wiedzieć tylko zaufany przyjaciel. Dlatego, nie chcąc, aby ktokolwiek dowiedział się o rzeczach, stanowiących głęboką tajemnicę Geralda, Stamp, rozkazał Felimowi iść spać, sam zaś przesiedział przy łóżku chorego noc całą. Stary myśliwy cieszył się w duchu, że jego młody druh żyje i wkrót-