Przejdź do zawartości

Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tam, gdzie potoku szemrze zdrój,
Tam, gdzie Eugeniusz mieszkał mój,
Pustelnik, z dziwactw swoich sławny,
Gdzie jeszcze bawił zimy tej,
W sąsiedztwie miłej Tani mej,
Tej marzycielki niepoprawnej, —
Gdzie niema go, bo uszedł w świat...
Gdzie smutny pozostawił ślad.


VI.

Śród gór, półkolem roztoczonych,
Pójdziemy, gdzie strumienia pas
Po łąkach wije się zielonych
Ku rzece przez lipowy las.
Tam róż kochanek, słowik, śpiewa
Przez całą noc; tam rozebrzmiewa
Szept źródeł; dziko kwitnie tarń.
Tuli się głaz mogilny w darń,
Pod cieniem sosen dwóch zgrzybiałych;
Napisem rytym mówi głaz:
»Włodzimierz Leński śpi tu... Zgasł
W rozkwicie wieku śmiercią śmiałych«.
Wiek i rok śmierci idzie tu...
»Niech ziemia lekką będzie mu!«


VII.

Nad cichą urną tą, bywało,
Z gałązki sosny wianek zwisł;