Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

towłosą, niebiesko ubraną dziewczynę, której cera przypominała mi martwe, wymalowane twarze lalek, wystawionych w oknach sklepowych. W czarnych godzinach mego życia, jakże dobrze poznałem poniżający lecz rozkoszny czar, wiejący z tych zwiędłych piękności, z tych ciał zniszczonych, z tych zapadłych oczu, z tej piekielnej otchłani kłamstwa i fałszu!
W pracowni Duret’a poznałem Leonię, która służyła artyście jako model do „Dalili“. Twarz to trochę zmęczona, nos ściągły, podbródek bardzo wydatny, robi na mnie wrażenie aktorki przebranej po męzku. Ale to tylko szkielet głowy; przejdźmy do szczegółów: Znaczek na prawym policzku wyraźny, uczerniony, oczy powiększone pomalowaniem powiek, twarz obsypana pudrem, którego śnieżna białość, pomięszana z blado-różową barwą krwi, czyni z tej kobiety jakąś szaloną, sztuczną istotę. Nawet białe jej zęby lśnią połyskiem fałszywych pereł, wodą zroszonych. Ubiór dopełnia całości. Czarny gazowy woal otacza jej szyje, spadając z kapelusza przystrojonego kwiatami, ogromna purpurowa róża kraśnieje na jej piersiach. „To kobieta zbytku“ — powiedział z ironią Kamil — i prawdę powiedział, wygląda bowiem na istotę, która żyje tem tylko, czego inni mają za dużo. Bałamucę ją