Przejdź do zawartości

Strona:PL P Bourget Zbrodnia miłości.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

su mimowoli zdradzały w nim obawę, by kobieta zdolna do takich spojrzeń, ruchów i rozmów nie uległa nagle umysłowemu obłędowi i nie dopuściła się zbyt ekscentrycznego kroku.
W dziwaczniejszem jeszcze usposobieniu znajdowała się Helena podczas rannych godzin dnia, w którym czekał ją bal u państwa Malhoure. Od czasu sprzeczki z Armandem po raz pierwszy dopiero miała być na liczniejszem zebraniu. Nie pokazała się wcale przy śniadaniu. Alfred siedząc u stołu obok syna, naprzeciwko nakrycia, próżno na Helenę czekającego, jadł w milczeniu, trawiony wzmagającym się niepokojem, jaki wzbudzało w nim dziwaczne postępowanie żony. Zdawało się, że od niejakiego czasu Helena zapomniała zupełnie o istnieniu syna.
— Dobrej nocy, Henrysiu... jak się masz dziecko — oto jedyne słowa, z jakiem! zwracała się do niego.
W tej matce, tak czułej zazwyczaj, zamarł na pozór instynkt macierzyński — tak też było w istocie. Ustawiczne oddanie się jednej myśli jest dla serca tem, czem błyszczący a nieruchomy punkt dla oczu: hypnotyzuje podległą mu istotę, ograniczając zdolność odczuwania do nader ciasnego zakresu wrażeń. W takim stanie świadomego obłędu, w jakim znajdowała się teraz nieszczęśliwa