Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szłości los matki, jej przejścia, które znał, które dzielił od jesieni r. 1871, kiedy zaczęła się romantyczna miłość.
Powiedziałem już, że p. d’Andiguier, owego dnia r. 1895 miał skończonych lat sześćdziesiąt trzy. Był już zatem człowiekiem czterdziestoletnim, gdy w r. 1871 poznał matkę Eweliny. Ten wiek, w którym u większości mężczyzn życie uczuciowe się uspakaja, zaznaczył u niego zbudzenie się życia tego, a to z powodów wynikłych z bardzo wyjątkowych warunków, w jakich upłynęła jego młodość. To też wspomnienie tego spotkania pozostało w jego umyśle wyraźne i dokładne, w najdrobniejszym szczególe. Gdy myślał o Antoninie — takie było imię jego zmarłej ukochanej — widział ją zawsze taką, jaką mu się ukazała po raz pierwszy, w promienny, ciepły wieczór październikowy, śród otoczenia, trzeba to przyznać, jakby stworzonego do pobudzenia wyobraźni, a zwłaszcza wyobraźni takiego czciciela sztuki jak p. d’Andiguier, przyzwyczajony do nieustannego łączenia idei piękna z cechami charakterystycznemi krajobrazu włoskiego.
Spotkanie z młodą dziewczyną — Antonina nie była jeszcze wówczas zamężną — nastąpiło w miejscowości miłej wszystkim, którzy odbywali wędrówki po za Alpy, w willi d’Este, nad brzegiem owego jeziora Como, o toni lazurowej, uwięzionego w krętym korytarzu gór, co posłużyło za motyw do tła tylu malarzom szkoły lombardzkiej. Filip d’Andieuier za-