Przejdź do zawartości

Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Za pot wasz, za trudy
Zapłaci wam Bóg!”

A oni równianki
Z kwiatów i zbóż,
Z uśmiechem tak jasnym,
Jak promień zórz,

Pod nogi szlachcica
Składają wraz
I życzą... daj Boże
Szczęśliwy czas!...


*


Wytoczono beczkę piwa
I antał siwuchy:
Hej! dalejże do oberka,
Dalej w pląsy, zuchy!

Sam gospodarz w pierwszą parę
Z Maryną wywija,
A Małgośka z grubym Walkiem
Kręci się, jak żmija.

Basetlista dudni setnie,
Skrzypak rżnie siarczyście,
A chłopaki i dziewuchy
Tańcują ogniście!

Dudu, dudu! brzmi basetla,
Da, da! skrzypki wtórzą —
Do świtania starzy, młodzi
Oczu nie zamrużą!


*