Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

weyść, byle tylko zaraz z nim chciał wypłynąć. 40. Xenofon tedy pożegnawszy się z żołnierzami obok Kleandra wszedł do miasta. Koyratades zaś dnia pierwszego wcale nie pomyślnie ofiary sprawował i żywności między woysko niedzielił; nazajutrz ustawił ofiary przy ołtarzu Koyratades i uwieńczony zabierał, się do ofiar, a w tym przybywają do niego Tymazyon Dardańczyk, i Neon Azyneyczyk i Kleanor Ochomeńczyk mówiąc, ażeby nieczynił ofiar żadnych jako niemająey już dłużey woysku przewodniczyć, jeśliby natychmiast żywności nierozdał. 41. Koyratades kazał w ten czas między wszystkich rozdzielić zapasy, a gdy uyrzał, że wiele jeszcze lmakowało na utrzymanie żołnierzy przez jeden przynaymniey dzień odszedł, zabrawszy z sobą bydło ofiarne, i zrzekł się dowodztwa.

Rozdział II.
Treść.
W tym gdy Wodzowie względem podroży są porożnieni, wielu żołnierzy rozchodzi się. Do trzech set z nich Arystarch namiestnik Byzantyński zaprzedał. Ten gdy także i na Xenofonta dybał, tedy on z wybraną drużyną udaie się do Seytesa w celu rozpoznania warunkow, pod któremi on Greków w służbę woyskową przyiąć chciał.

1. Neon Azyneyczyk, Fryniskos Achayczyk, Filezyos Achayczyk, Xantykles Achayczyk i Tymazyon Dardańczyk zostali przy woysku i wkroczywszy do wiosek Trackich koło Byzantyum rozłożyli się obozem. 2. Wtym powstała niezgoda między Wodzam, gdy Kleanor i Fryniskos chcieli udać się z woyskiem do Seytesa; nakłonił ich bowiem do tego, podarowawszy iednemu konia, a drugiemu kobietę, Neon zaś chciał się udać do Chersonezu rozumieiąc, że,