Przejdź do zawartości

Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Ona też widać niezbyt sroga!“
„Czyż to przynajmniej mąż i żona?“
„No, no, nagroda cnót, na Boga,
Gołąbkom tym nie przeznaczona!“
„Bluźnierczy związek!“ mówi sójka.
„Ça ira!“ zięba dziób rozdziera.
Czeczotka: „kocha się ta dwójka!“
Sroka dodaje: „Et caetera!“
„Co wieczór, kiedy zmrok zapada,
On nawołując do niej zmierza“, —
Czyta w raporcie cała rada,
Złożonym jej przez nietoperza.
Sejm ptasi grzmi groźnemi słowy,
Przekleństwo rzuca, bill uchwala.
Taki to świat jest. Sąd surowy
To często plotek nędznych fala.
O, strzeż się, Różo, biedne dziecię,
Gadanin tych zajadłych wrzenia.
Miłość, o której głośno w świecie.
To krzak różany bez korzenia.
Pomyśl, o piękna ma, co znaczy
Opowieść ta i co zawiera
Pomnij: to tylko baśń — inaczéj:
To prawda wieczna, święta, szczera.



VICTOR HUGO. TOUTE LA LYRE, VII, 5 (MAUVAISES

LANGUES).