Przejdź do zawartości

Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Celestyno, zanadto patrzysz na mężczyzn.. Celestyno, to nie wypada rozmawiać w kącie z lokajem... Celestyno, mój dom nie jest miejscem nieprzyzwoitem. I dotąd, dopóki znajdować się będziesz u mnie na służbie, nie zniosę tego...
I tak w kółko... w kółko!... Co wcale nie przeszkadza panu, wbrew tejże moralności, przewracać was na kanapy, lub wpychać do łóżka... I zazwyczaj porzuci, dając wzamian tej przemijającej gwałtowności, rzecz inną... dziecko...
Dawaj sobie radę jak możesz i jeśli możesz... A jeśli nie możesz, więc dobrze, zdychaj razem ze swojem dzieckiem... To go nie obchodzi...
Ich dom!... Ach zaprawdę!...

Naprzykład na ulicy Lincoln, bywało to regularnie co piątek. Nie można wprost pojąć tych szaleństw. Piątek by dniem pani. Przychodziło dużo kobiet, i to kobiet skrzekliwych, trzpiotowatych, zuchwałych i Bóg wie nie jakich!... Prawdopodobnie, że musiały rozmawiać między sobą o sprosił ościach, co podniecało panią... I następnie wieczorem jechały na operę i niewiedzieć gdzie jeszcze... Już to nie należy do rzeczy.. Jeżeli był to dzień Pani, to można powiedzieć, iż noc była pana, „noc Coca“... I jaka noc!.. trzeba było widzieć nazajutrz pokój sypialny: meble w nieporządku, bielizna wszędzie porozrzucana, woda z miednicy ściekająca na dywan... I silny zapach, zapach skóry ludzkiej, zmieszany z perfumami... I to z jakiemi jeszcze dobremi perfumami!... W tym sypialnym pokoju pani było lustro tak wysokie, jak ściana — od sufitu do podłogi... Często przed tem lustrem znajdowałam stos poduszek, pozapadanych, zgniecionych, zmiętoszonych i po obu ich stronach wysokie kandelabry. Stearyna zwisała jak długie łzy zastygłe na srebrnych gałęziach... Ach! jak oni byli wyuzdani!... I zapytuję, czy możnaby wymyślcć coś lepszego, gdyby sic nawet nie było poślubionym!...
Przytem zapamiętałam naszą sławną podróż w Belgji, w roku, w którym udawaliśmy się na kilka tygodni do Ostendy. Na stacji Feignies rewizja celna. Była noc... i pan bardzo roze-