Przejdź do zawartości

Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skutków tego balsamu afrykańskiego, jak gdybym go samego nim smarowała. Gdybym naprzykład, włożyła ostrze w ogień, młodzieniec uczułby takie boleści, jak gdyby go palono żywcem.
— Ach! nie czyń tego.
— Raz siedziałam przy kominie, nacierając maściami rapir pewnego młodego szlachcica, który otrzymał dwie okropne rany w głowę i prosił mnie, żebym go wyleczyła. Godzina była późna, więc zasnęłam nad robotą. Nagle wpada do mnie pokojowiec owego szlachcica, mówiąc, że jego pan tak cierpi, jak gdyby go żywcem przypiekano na ogniu. Czy pani wie, co się stało? Klinga wysunęła mi się z ręki i spadła na węgle. Wyjęłam ją natychmiast i kazałam pokojowcowi wracać do domu, mówiąc, że jego panu już się polepszyło. Zanurzyłam klingę w zimną wodę, do której do lałam trochę leków, i poszłam odwiedzić chorego. Powiada on do mnie: „Ach! moja Kamiillo, jak mi teraz dobrze. Doznaję takiego uczucia, jak gdyby mię włożono w zimną kąpiel, kiedy przedtem cierpiałem męki piekielne”.
Skończyła opatrunek i rzekła z zadowoleniem:
— Teraz już jestem pewna jego wyzdrowienia, możemy się zająć ostatnią ceremonią.
Rzuciła szczyptę pachnącego proszku na palący się spirytus i żegnając się, zaczęła wymawiać dziwaczne zaklęcia.