Przejdź do zawartości

Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cyganka umilkła, śledząc na twarzach obecnych, jakie wrażenie sprawiło jej opowiadanie.
— Ta historya jest zupełnie prawdziwa — rzekł chorąży — dotąd jeszcze w Hameln mówią, że to i to stało się w lat dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści, po uprowadzeniu naszych dzieci.
— Ale co dziwniejsze — prawiła dalej Mila — że jednocześnie w dalekim Siedmiogrodzie pojawili się nieznani chłopcy, którzy nie umieli powiedzieć skąd przychodzą. Pożenili się później w tym kraju i nauczyli dzieci swoje po niemiecku; odtąd w Siedmiogrodzie mówią tym językiem.
— Czy dyabeł tam przeniósł dzieci z Hameln? — z uśmiechem zapytał Bernard.
— To święta prawda! — zawołał Hornstein — byłem w Siedmiogrodzie i zapewniam waszmość, że ludzie mówią tam po niemiecku.
— Czy mam wróżyć z ręki waszmości? — zagadnęła Mila.
— I owszem — skwapliwie odparł Bernard, podając jej dłoń prawą.
Cyganka długo na nią patrzyła.
— Czeka cię szczęście i niedola — wyrzekł wreszcie — błękitne oczy wyrządzą ci wiele złego i dobrego, ale to najgorsza, że przelejesz własną krew.
Wszyscy zamilkli pod wrażeniem tej posępnej wróżby. Oberżysta żegnał się na stronie, jeden tylko Bernard, któremu szumiało w głowie