Przejdź do zawartości

Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A ty chcesz, żebym tak długo
Dla nędznéj czekał wieśniaczki!

Celio.

Czy nigdy nie pomyślałeś
O karze za czyn podobny?...
Z dobrego przykład brać trzeba!

Tello.

Czy złe czy dobre — ja nie dbam.
Dziś muszę złamać jéj wzgardę,
Ja-m cierpiał — niech ona cierpi,
Lecz zemsta cel mój uświęci.

(Wychodzą.)




SCENA  VII.
Pokój w domu Nuńa.
Sancho, Pelagiusz, Joanna.
Joanna.

Witajcie...

Sancho.

Nie wiem, co będzie,
Lecz chyba przy boskiéj woli
Pomyślnie wszystko się skończy...

Pelagiusz.

Gdy niebo zechce, Joanno,
Wygramy, teraz przynajmniéj
Do domu powróciliśmy.
A kiedy konie już jedzą,
To nie każ-że nam zazdrościć.

Joanna.

Już znowu nudzić zaczynasz?...

Sancho.

Gdzie Nuńo?

Joanna.

Jest u Elwiry.

Sancho.

Pozwala mówić z nią Tello?...

Joanna.

Lecz tylko z okienka wieży.