Przejdź do zawartości

Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Tello.

Namiętność przez twoje usta
Przemawia.

Celio.

Kochałem się w niéj,
Lecz w słowach mych prawda szczera.

Tello.

Są, przyznam, wieśniaczki, które
Bez strojów i bez bielidła
Zwracają oczy ku sobie
I duszę zniewolić mogą;
Lecz takie są pogardliwe,
Że nudzą mię ich wzdragania!

Felicyana.

Przeciwnie, broniąc, się mężnie,
Godniejsze są czci prawdziwéj.

(Wychodzi.)




SCENA  X.
Pokój w domu Nuńa.
Nuńo, Sancho.
Nuńo.

Więc tak cię przyjął Don Tello?

Sancho.

I tak mi mówił, seniorze.

Nuńo.

Zaiste taki czyn piękny,
Jest godzien wielkiego pana.

Sancho.

Jak mówię, kazał mię bydłem
Obdarzyć.

Nuńo.

Wieki niech żyje!

Sancho.

Lecz chociaż dar to królewski,
Ja bardziéj cenię ten zaszczyt,
Że ojcem ślubnym mi będzie[1].

  1. W Hiszpanii jest zwyczaj, że państwo młodzi zamiast drużbów mają rodziców ślubnych.