Strona:PL Lope de Vega - Don Felix de Mendoza.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA  XI.
(Scena wyobraża Króla pokoie)
KROL i DON FELIX.

Tak Mendozo. Król, pan twóy, w liście swoim do mnie, bardziéy powiększa ieszcze móy szacunek ku tobie... Lecz powiedź mi, iesteś kontent z Hrabiego?

Don Felix.

Nie mogę dosyć go wychwalić, Nayiaśniéyszy Panie! i lękam się niemożności odwdzięczenia mu.

Król.

Naywyższą czuię stąd radość: a Elwira czy pomaga staraniom brata?

Don Felix.

Mam u niéy wzgląd, na który nie załłużyłem.

Król.

Gdybyś chciał przy niéy bawić; iéy wdzięki, bystrość dowcipu i cnota, zachwyciłyby cię. Lecz powiedź mi Don Felixie otwarcie, widziałeś kiedyż piękniéyszą damę?

Don Felix.

Nayiaśniéyszy Panie. Blanka nawet nie iest tém, czym piękna Elwira.