Przejdź do zawartości

Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Wystąpienie z przedparlamentu. Głos frontu.


Zanim wystąpiliśmy z przedparlamentu, w którym.według politycznej statystyki Kiereńskiego i Ceretelli’ego mogliśmy rościć pretensje do jakichś 50 miejsc, odbyliśmy naradę z grupą lewych socjalistów-rewolucjonistów. Odrzucili oni propozycję pójścia za nami pod pretekstem, że muszą naprzód w praktyce odsłonić przed włościaństwem całą nicość przedparlamentu. „Uważamy za niezbędne ostrzec was“, powiedział jeden z kierowników lewych socjalistów-rewolucjonistów „jeśli chcecie wystąpić z przedparlamentu, aby wyjść na ulicę do otwartej walki, my z Wami nie pójdziemy“. Burżuazyjna prasa pojednawcza zarzucała nam, że chcieliśmy obalić przedparlament właśnie dlatego, że usiłowaliśmy stworzyć sytuację rewolucyjną. Na zgromadzeniu naszej frakcji w przedparlamencie zapadła decyzja, aby nie czekać na lewych s.-rowców, lecz działać samodzielnie. Odczytane z trybuny przedparlamentu oświadczenie naszej partji, które wyjaśniło, dlaczego zrywami z tą instytucją, przejęte zostało przez grupy większości krzykami bezsilnej nienawiści. Na Piotrogrodzkim kongresie, na którym nasze wystąpienie z przedparlamentu znalazło uznanie przeważającej większości, oświadczył nam leader drobnej grupy mieńszewików „internacjonalistów“, Martow, że wystąpienie nasze z prowizorycznego „Sowietu Republiki“ (taka była oficjalna nazwa tej niezbyt szanownej instytucji) miałoby sens tylko wtedy, gdybyśmy mieli zamiar przejść bezpośrednio do otwartego ataku. Sprawa zaś stała tak, żeśmy właśnie ten zamiar mieli. Adwokaci liberalnej burżuazji mieli słuszność, gdy oskarżali nas, że chcieliśmy stworzyć sytuację rewolucyjną. W otwarłem powstaniu i w bezpośredniem pochwyceniu władzy widzieliśmy jedyne wyjście z położenia.
I znowu, jak w dniach lipcowych, zmobilizowano przeciw nam prasę i inne organy t. zw. opinji publicznej.