Przejdź do zawartości

Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Staw, na brzegach którego stały te lepianki, pokryty był stadami kaczek i nadzwyczaj tłustych ptaków, podobnych do pingwinów, czyli tłuścieli. Po drugiej stronie, trzęsawisko było podzielone trzcinowemi opłotkami na pola, gdzie rosły w obfitości wodne kasztany, rzeżucha i nenufary o liściach szerokich i korzeniach jadalnych.
Całość robiła wrażenie kultury zastosowanej do przyrody.
Mieszkańcy, siedzący przed drzwiami chat, lub zajęci różnemi robotami, przedstawiali widok szczególny i zabawny.
Byli oni wzrostu dziesięcioletnich dzieci, przy nadzwyczajnej tuszy, z beczkowatemi brzuchami. Twarze ich okrągłe, świeże i różowe, otoczone włosami i brodami mocno rudemi, miały uśmiech nieco głupkowaty, stale jaśniejący na ich pełnych, dobrodusznych obliczach. Nosy ich ginęły prawie wśród gąbczastych policzków, a małe, nieco zamglone oczy, wznosiły się ukośnie ku skroniom.
Co do dzieci, to te wyglądały jak bryły tłuszczu, lub jak drób dobrze utuczony na jaką uroczystą ucztę.
Bawiły się powoli i niezgrabnie z oswojonemi kaczkami oraz dwoma rodzajami zwierząt wąsatych, z których jedne były podobne do fok a drugie do wydr.
Były też tam wielkie szczury wodne, siedzące na tylnych nogach na dachach domów, lub biegające między ludźmi, oswojone z niemi zupełnie.
Na żerdziach położonych na utkwionych w ziemi widełkach, siedziały ptaki wielkie z rodzaju kormoranów, o czerwonych dziobach i łapach.