Strona:PL Le Rouge - Więzień na Marsie.pdf/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przeniesiono ją ostrożnie do wygodnego pokoju i otoczono wszelkiemi staraniami, jakich jej zdrowie wymagało.
Umyślny posłaniec popędził natychmiast do najbliższej stacji po doktora, który przybył spiesznie, dowiedziawszy się, iż chodzi tu o życie miljarderki.
Po długiem badaniu, wysłuchawszy z uśmiechem niedowierzania objaśnień kapitana, oświadczył, iż odpowiada za życie chorej, ale nie może zapewnić, czy jej umysł nie zostanie dotkniętym nieuleczalnie.
— Najpilniejszem na teraz — rzekł, napisawszy receptę — ocalić jej życie i zwalczyć podniecenie nerwów, które może sprowadzić powikłania tem groźniejsze, że jest skłonną do chorób sercowych.
— Jej ojciec umarł na anewryzm — zauważył Ralf.
— Więc to jeszcze jeden powód do troskliwego nad nią czuwania; trzeba ją chronić od wzruszeń, choćby najsłabszych!
Szczęściem, obawy te okazały się płonnemi: Alberta powoli, lecz stale powracała do zdrowia i wkrótce można się było spodziewać, iż fantastyczny dramat, którego była świadkiem, nie zostawi głębszego śladu w jej umyśle.
Na drugi dzień po śmierci Fara-Sziba, kapitan rzekł do Ralfa:
— Jetem pewny, że to, cośmy widzieli w wieży, musiało mieć miejsce w rzeczywistości. Inżynier Darvel żyje, lecz grozi mu zapewne wielkie niebezpieczeństwo.
— Ale przecież potwór, który nam się ukazał, nie istnieje wcale w zoologji ziemskiej! — zawołał naturalista.