Przejdź do zawartości

Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.3.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Wiedom ze mie wiedom, coz mi robić bedom?
Wiedom mie ulicom ku tym subienicom!
Matko moja miła, cemuś mnie nie biła?
Cemuś mie nie biła, robić nie ucyła?
Matko moja miła, cemuś mnie nie biła?
Kie mie wiesać pudom, budzies sie hańbiła“

Ale znowu dziewki, biorąc stronę opuszczonej przez niego, mściwej potem Kaśki, śpiewały:

„Kieby mnie tak beło, jako tobie Juro,
nosiłaby jo se za kłabucke pióro!
Dobrze tobie hłopce, pod trusim pióreckem,
ale mnie niedobrze z małym dziciąteckiem!“

Na jego to miejsce od roku już poszukiwał Maciek Nowobilski zastępcy i znaleźć nie mógł. Nie każdy też, choć i tęgi i śmiały chłop, miał ochotę ku Maćkowi przystać, bo tam: nogi trza béło mieć ze zelaza, u ramion skrzidła, grzibiet ze stali, rence z mosiondzu, a głowę z miedzi z pięci oknami — co znaczyło, że trzeba było być wytrwałym w chodzie, jak wilk, szybkim jak jeleń, silnym, jak niedźwiedź, a czaszkę mieć nietylko twardą na wszelkie przygody, ale i