swoje obwiepolsko-faszystowskie zapędy i zaczęła udawać wielką zwolenniczkę parlamentu, a nawet demokracji i sarkać na rządy Piłsudskiego, że nie trzymają się ściśle porządków parlamentarnych.
Ten nagły wylew przywiązania do parlamentaryzmu jest oczywiście bardzo nieszczery. Obecnie endecja odsunięta jest od rządów i wpływów; łatwo też zrozumieć, że stanowisko parlamentarne teraz jest dla endecji bardzo dogodne, bo daje możność krytyki i propagandy.
Ale obwiepolska dusza faszystowska jak siedziała w endecji niegdyś, tak siedzi i dzisiaj.
Co się tyczy zaś „demokratyczności“ endecji, to najlepiej przyjrzeć się sejmowym pracom endeckim w ostatnich kilku latach, ażeby mieć o niej dokładne pojęcie.
Przyjrzyjmy się stanowisku endecji w drugim sejmie, wybranym w roku 1922 — to znaczy właściwie w pierwszym sejmie zwykłym, wybranym na podstawie konstytucji. Zwłaszcza warto przyjrzeć się stanowisku endecji w ostatnich latach, po przewrocie majowym 1926 r.
Endecja zawsze i wszędzie, konsekwentnie i wytrwale występowała jako zdecydowany wróg demokracji (wolności i rządów ludowych). Wytężyła wszystkie siły, aby polską demokrację zniszczyć lub przynajmniej podkopać.
Na naczelnem miejscu endecja wysunęła hasło zmiany ordynacji wyborczej. Nie ośmielała się