Przejdź do zawartości

Strona:PL Karol Miarka - Kantyczki 03.djvu/034

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jezu, narodzony wszędzie * I tu przytomny w tej naszej kolędzie.





PIEŚŃ  31.


Cicho wszędzie, śpi świat cały, * Twardym snem ujęty; * A na niebie gwiazdy grały * Hymn dla Boga święty.

Tylko w polu ogień bucha, * Przy nim trzodka drżała: * Gra żałośnie zawierucha, * Czeladka czuwała.

W tem śród nieba błyśnie łuna, * Cudny blask się toczy, * I Anielska dzwoni struna, * Strach pastuszków mroczy.

Hej Szymonie, bracie Janie, * I wy Pawle stary * Czy słyszycie to śpiewanie? * Czy to sen, czy mary?

A tam niebo wciąż się pali, * Już łuna na ziemi; * Wtem Anieli całkiem biali * Staną między nimi:

Ej, nie bójcie się, kochani! * Złego nie zrobimy; * My od Boga wam posłani, * Błogą wieść głosimy:

Oto tam w lichej stajence * Bóg się dla was rodzi; * Starzec stoi przy Panience, * I Jej dolę słodzi.

Znikły z nieba czarne chmury, * Znój wam zniknie z czoła;... * Tak śpiewają święte chóry, * Czeladko wesoła.

I nuż chwytać skromne dary * Dla świętej Dzieciny; * Aż się przeląkł Józef stary * W ścianach chałupiny.

A Jezusek śmiał się błogo, * Rączką błogosławi: * Już was więcej piekło trwogą * Pastuszki nie zdławi.

Z pastuszkami i my łączmy * Naszych serc ofiary: * Wiara, miłość i nadzieja * To są nasze dary.