Przejdź do zawartości

Strona:PL Karol Miarka - Kantyczki 01.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tędy i owędy, * A znajdziecie, czego chcecie, * Jezusa malusieńkiego.

W którąż stronę mamy bieżeć, * Chciejże nam szczerze powiedzieć? * Przez pokucie w prawo rzućcie, * Tak staniecie w Nazarecie, * Skąd pół mili do Betleem.





KOLĘDA  127.


Pastuszkowie, braciszkowie, * Przebóg wstańcie, posłuchajcie, * Co powiem: * Słyszę jakieś głosy, aż mi stają włosy * Na głowie, na głowie.

Mdlejem, mdlejem; nad Betleem * Zaśpiewali pieśń Anieli * Z weselem; * Także ogień błogi, oświecił barłogi * W Betleem, w Betleem.

I jam słyszał, w szopiem dyszał, * Bom z przestrachu miły brachu * Uciszał. * Słyszę Anioł śpiewa, co pokój opiewa, * Tom słyszał, tom słyszał.

Przebóg, przebóg, zrodził się Bóg; * Więc nie leżcie, za mną bieżcie, * Dalibóg. * Tam gdzie jasno, chociaż trochę ciasno, * Wielki Bóg, wielki Bóg.

Pójdź dla strachu, miły brachu; * A ty Krzysiu i Gabrysiu * Trzód pilnuj. * Jużci bydło Pana, pada na kolana * W tym gmachu, w tym gmachu.

I my wstajmy, chwałę dajmy; * Temu Panu, Wcielonemu, * Co mamy. * Nuż my dobre chłopy, pójdźmy do tej szopy, * Co mamy, to damy.