Przejdź do zawartości

Strona:PL Karol Miarka - Kantyczki 01.djvu/065

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o tem: * Daj nam dziś nasz Ojcze Przeorze.

Daj nam, daj nam daj, godna przyczyna; * Jezus się rodzi, daj nam węgrzyna * Ojcze nasz Przeorze, wszakże jest w klasztorze; * Nadgrodzi to Jezus, Dziecina.

Bo jak winka często łykniemy, * Prosie Maleńkiego będziemy, * Aby Przeorowi, jak namiestnikowi, * Dał Swoją świętą Benedykcyę.





KOLĘDA  41.


Gdy chciwa zazdrość Państwa Żydowskiego, * Zajrzysz Dziecięciu, przez Heroda złego: * Uchodzić muszę w Egipskie krainy, * Pójdę od ciebie, broniąc mej Dzieciny; * Już idę, już idę.

Niewdzięczna ziemio: kiedy Stwórcy twemu, * Pozwolić nie chcesz dziś narodzonemu * Miejsca u siebie i wyganiasz Boga, * Nie przyjdę więcej do ciebie, boś sroga; * Nie przyjdę, nie przyjdę.

Weźmij Królowo owoc Twej czystości; * Kiedy nas nie chcą mieć za wdzięcznych Gości, * Pójdziem w kraj lepszy; niechaj tu złośliwa * Panuje zazdrość, krwi Dziecięcej chciwa; * Wsiadajmy, wsiadajmy.

Tylko co z miasta wyszli na równinę, * Zaraz witały niebieską Dziecinę * Pola, chyląc się pełnymi kłosami, * I wyrażały swymi ukłonami: * Witamy, witamy.

Znać potem było, że się ubiegały, * Aby Mu drogę swoich barw usłały; * Łąki w zielone kolory