Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się na chwilę. — Tak jest, ten szałas stał na słupach, podobnych do nóg stołowych. On zaś siedział z nogami wyciągniętymi przed siebie na najniższym stopniu i uderzając fajeczką o dłoń wytrzepywał z niej popiół. Twarz miał pochyloną, tak że widać było tylko ten biały kask. Wyglądało to, jakby miał głowę obandażowaną.
— Trzeba ci wiedzieć, siostro — wywodził — że nie pamiętam swojej matki. Rzecz osobliwa, że chociaż nie poznałem jej w ogóle, w pamięci mojej pozostało jakby puste i ślepe miejsce, w którym powinno było coś się znajdować. Widzisz więc, że pamięć moja nigdy nie była pełna, bo zabrakło w niej matki. — Powiedziawszy to, kiwał głową. — Było mi zawsze tak, jakby na mapie mego życia była pusta płaszczyzna. Nie mogłem nigdy znać samego siebie, bo nie znałem swojej matki.
— Co do ojca mego — ciągnął dalej — muszę powiedzieć, że wzajemny nasz stosunek nie był nigdy dobry ani serdeczny. Co więcej, jeśli mam powiedzieć prawdę, leżała między nami cicha i nieprzejednana nieprzyjaźń. Mój ojciec był mianowicie człowiekiem nad miarę porządnym. Zajmował wysokie miejsce w swoim środowisku i zadanie życia swego widział w spełnianiu obowiązków z całą bezwzględnością. Obowiązkiem mężczyzny jest oddawać się pracy, wzbogacać się, a ponadto zdobywać szacunek swoich współobywateli. To wszystko są powinności tak wielkie, iż zakończyć się mogą tylko razem z życiem. Istotnie, umarł uroczyście i dostojnie, jakby z uczuciem zadowolenia, że spełnił i ten obowiązek. Ze mną nie rozmawiał inaczej, jak tylko dając mi za przykład siebie i napominając mnie stale. Najniezawodniej uważał życie ludzkie za coś z góry gotowego, jakby za odziedziczony dom czy też firmę, którą obejmuje następca. Bardzo szanował samego siebie, czcił swoje zasady i zasługi. Życie jego wydawało mu się godne dalszego ciągu w jego następcy. Być może, iż kochał mnie na swój sposób i lubił myśleć o mojej przyszłości, ale nie umiał wyobrazić jej sobie inaczej, jak tylko w postaci po-