Przejdź do zawartości

Strona:PL Kajetan Abgarowicz - Z carskiej imperyi.pdf/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kitnym woalem, spadającym z wysokiego kapelusza, zrobiła na mnie wrażenie skończonej, doskonałej piękności.
— A niech ją! — zaklął Staś, gdy amazonka i jadący za nią kozak zniknęli za bramą. Jedzie ci pannica jak huzar, albo jak kozak z listem. Jakaś zuch dziewka!
W kilka dni później byliśmy z wizytą w zamku.
Cały ten przeciąg czasu, który przeszedł od dnia mego powrotu do domu do tej wizyty, przepędziłem w niezwykłych i nieznanych mi zupełnie marzeniach. Postać pięknej amazonki wracała uparcie przed oczy mej wyobraźni i bezprzestannie kojarzyła się ona z najdziwaczniejszemi zdarzeniami, utworami rozbujałej fantazyi, w których ja sam odgrywałem najgłówniejszą rolę. Wspomnienia dzieciństwa rojem cisnęły mi się do duszy, widoki wspaniałych gór kaukazkich stawały żywo w pamięci; wyobrażały mi się jakieś walki zażarte, jakieś boje tytaniczne, a wszędzie, wśród gradu kul, huku dział, jęku rannych i konających, była ona, byłem i ja — jej wybawca, jej rycerz wierny.
Marzenia te opanowywały mnie mimo mej woli, a nawet wbrew niej; chwilami rozgniewany dziwną suggestyą, tym niewytłomaczonym wpływem na me myśli istoty, którą raz tylko w życiu i to w przelocie widziałem, umiałem na jakiś czas stłumić te marzenia, nie na długo jednak.
Pamiętam, że gdy jechaliśmy do zamku, ubierałem się z większą starannością, aniżeli zwykle, a zaprząg mego ojca, owe prześliczne kasztany, zrobiły mi ogromną przyjemność; niewypowiedzianie radowało mnie to, że zajedziemy przed zamkowy ganek najpiękniejszemi w okolicy końmi.
Dziś, gdy na zimno, krytycznie rozbieram tę epokę mego życia, gdy pamięcią sięgam w przeszłość i skalpelem analitycznym kraję wszelkie wrażenia z tej dziwnej, pełnej szalu i uniesienia doby mej młodości — to jeszcze nie jestem w stanie wytłumaczyć sobie wielu, bardzo wielu rzeczy. Drobnych szczegółów, specyalnych przyczyn i następstw stanu, w który popadłem wówczas, opisywać nie będę, czuję bowiem, że zrobić tego nie potrafiłbym; wiem i rozumiem to dokładnie, iż niejedno