Przejdź do zawartości

Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ludzi, i stąd Grochowski nie dosłużył się niczego. Prawda, że zresztą była to zdolność walająca się w błocie, skażona pochlebstwem, goniła za stanowiskiem; zdolność miał, ale nie było w Grochowskim charakteru, nie zasługiwał wcale na spółczucie ludzi rozumnych i zacnych.
Mało znamy szczegółów życia tego poety. Ale nie są bez pewnéj wartości poszlaki o nim, któreśmy znaleźli w starych pismach, a które ukazują go z bardzo niepochlebnéj strony. Dotąd żałowali Grochowskiego nasi historycy, że zmarnował czas i zdolności i że się na nim ludzie nie poznali, ale wyrzut ten niesprawiedliwy. Grochowski był kanonikiem uniejowskim, i czego nikt dotąd nie wiedział, był kanonikiem łowickim i plebanem w Czersku na Mazurach, w stolicy dawnych książąt. Probostwa tego ustąpił mu Walenty Wróblewski w konsystorzu warszawskim w roku 1595 (16 lutego), nie sam jednakże stawał do tego aktu, ale w jego imieniu Andrzéj Wargocki, mansjonarz i kaznodzieja od św. Jana w Warszawie. Ksiądz i pleban zresztą z Grochowskiego, jakkolwiek żartobliwy, nie był osobliwy. Pieniał się i kłócił na wszystkie strony, brał beneficja, ale nie pełnił obowiązków. Tak poróżnił się na ostro z mieszczanami z Warty o jakieś osepy, które musieli składać do kanonii jego w Uniejowie, zamiast wytycznych dziesięcin. Gdy od dawna bardzo zalegały te osepy, aresztował je przez pośrednictwo prymasa, ale nuncjusz zwolnił wyrok ująwszy się za mieszczanami, więc nastąpiła przez Grochowskiego kolizja wysokich władz duchownych. Sprawa ta weszła na drogę sądową i poeta musiał stanowić w konsystorzu warszawskim dwóch prokuratorów do prowadzenia jéj (20 lipca 1600 roku). W lat kilka spotykamy Grochowskiego już kustoszem kruświckim, którą to dostojność widać że wziął późno i widzimy go razem altarystą w Warszawie u Panny Maryi na funduszu Samborskim; o to ostatnie beneficjum prowadził znowu proces, ale go przegrał. Wreszcie w roku 1609 zapozwał go pleban czerski o to do konsystorza, że zaniedbuje prebendy, którą ma w kościele św. Piotra; nie dosyć na tém oskarżeniu, pleban stawał przeciw Grochowskiemu i o to, że zaniedbał praw boskich i ludzkich, że spokojnego człowieka ciągle nicuje jakiemiś zapozwami o urojone pretensje, że go dawniéj i teraz skarży do nuncjuszów, do króla i biskupa. Widać, że już wtenczas Grochowski zrzucił się z plebanii, a wziął w Czersku ową prebendę u św. Piotra. Cały stan sprawy