Przejdź do zawartości

Strona:PL J Bartoszewicz Historja literatury polskiej.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Po czechu Janie Hussie, który na stosie spłonął w czasie soboru konstancjeńskiego, nasz Parkosz był pierwszy, co pomiędzy słowianami postawił krok stanowczy w badaniu natury języka. Torował drogę następnym gramatykom, którzy w stosunku do niego mniéj daleko zrobili przez cztery wieki, Parkosz albowiem w swoim czasie był gienjalnym człowiekiem. Najpierwszą potrzebą wyrabiającego się języka, było ustalenie pisowni. Języki słowiańskie mają najwięcéj dźwięków i dlatego nie starczy im abecadło łacińskie, które wszystkiego wyrazić niezdolne. Jedno tedy z dwojga, albo należało stworzyć sobie nowy zupełnie alfabet, albo łaciński wyłamać, rozwinąć, zastosować do potrzeb naszych. Piewsze było już niepodobne, kiedy Polska stanowczo weszła w krąg cywilizowanych narodów Zachodu i w czasach Parkosza już nawet pamięć zaginęła o tém, że kiedyś w Polsce kirylicią pisano (§ 14), owszem pomników języka w mowie narodowéj i alfabecie łacińskim wiele już było. Kiedy zatém zawrócić do tego, co zamarło dawno, było już czystym niepodobieństwem, zostawało drugie, głoski łacińskie do naszych zastosować dźwięków. Parkosz zajął się tylko pisownią, ale gdy dla ustalenia jéj potrzeba było znać doskonale język, sprawiedliwie mieści się dzisiaj na czele gramatyków i prawodawców narodowych. Parkosz tedy pierwszy przypomniał narodowi i stanowczo wyrzekł, że nosowe ą, ę, pisać się powinny odmiennie i dlatego samogłoskom a i e poprzydawał ogonki, tak jak dzisiaj piszemy. Daléj uważał, że jest różnica pomiędzy i i y, wtedy zamiast joty używali polacy głoski (g i pisali np. gych zamiast jak dzisiaj piszemy ich. Otóż Parkosz radził, żeby tam, gdzie g brzmi jak jota, usunąć tę głoskę i pisać jotę lub i jak wypadnie. Daléj wykazał, że są u nas spółgłoski miękkie lub twarde w wymawianiu, które odróżnić w pisowni potrzeba, np. n od ń , s od ś i t d. W tym celu kazał według potrzeby spółgłoski te przekreślać, kreskować i kropkować. Spółgłoskę l Parkosz przekreślił dla wyrażenia dźwięku ł, inne kreskował. Zostawały jeszcze dźwięki syczące cz, sz, szcz, i tutaj zgubił się Parkosz, bo dwojaką podał zasadę, raz dla wyrażenia cz, dawał pod c ogonek, drugi raz głoskę podwajał, nawet potrajał i pisał cc i t. d. Myśmy do gotowego dzisiaj przyszli i główne zasady pisowni Parkosza do dziś dnia pozostały niezmienne, niektóre zaś myśli, jak np. względem joty, dopiero w XIX wieku powszechnie zrozumiane i przyjęte zostały, ale już z tego wszystkiego, cośmy tutaj powiedzieli, wnosić