Przejdź do zawartości

Strona:PL Hudson Jej naga stopa.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dziestki — Wielki Człowiek nie lubował się specjalnie w pasjansach. Lecz jeszcze mniej lubował się w myślach, rodzących się pod wpływem dwutygodniowej samotnej inspekcji poprzez płaskie, płowe, malaryczne kraje środkowego Zachodu.
Przedłużywszy do ostateczności godzinę swego śniadania, i wydobywszy najwyższą sumę rozkoszy z doskonałego cygara, poczuł teraz pragnienie zamienienia swego biało-złotego przepychu na plebejuszowski czerwony welwet zwykłego pasażerskiego wagonu, gdzie mógłby obserwować wycieczki prowincjonalnych par narzeczeńskich, lub wciągać w rozmowę sprytnych chłopców, sprzedających paczki pastylek miętowych.
Właśnie w chwili, gdy Wielki Człowiek zagłębiał się w tych wizjach, grożących nieudaniem się pasjansa, nagle doszły uszu jego słowa, wypowiedziane słabym, piskliwym głosikiem, rozlegającym się tuż za jego plecami:
— Przepraszam pana, czy to pan jest królem?
Chwila, która upłynęła, zanim Wielki Człowiek obrócił się na fotelu w kierunku głosu, była dość długa, aby przez mózg jego zdążyło przebiec kilku urywków z „Alicji w Krainie Czarów“. Odwróciwszy się, ujrzał jednak tylko bardzo uroczystą, bardzo bladą twarzyczkę małej dziewczynki, stojącej z rączką na klamce drzwi i z wysuniętą naprzód jedną nóżką, obciągniętą w szkarłatną pończoszkę; jej oczy gazeli patrzyły na niego trwożnie zpod postrzępionego brązowego kapelusika.