35
Wpadł zając w pętlę, żóraw przychodzień:
Uciecha, gody nie codzień!
Och, te rozkosze, tryb życia zdrowy
Miłostki wybije z głowy.
Żonka cnotliwa mnoży dostatek
40
- I lubych przysparza dziatek,
- I lubych przysparza dziatek,
Niby Sabinka albo czarnula,
Chybkiego lubka Apula;
Na święty ogień drwa kładzie, dmucha,
Czy mężuś nie idzie, słucha.
45
A gdy bydełko w strądze już stoi,
Nabrzmiałe wymiona doi,
Potem słodziutki moszcz czerpie z kadzi,
Na swojski obiad się sadzi.
Lukryńskich ostryg[1] już nie tknę usty,
50
- Skarp nie w smak ni wargacz[2] tłusty,
- Skarp nie w smak ni wargacz[2] tłusty,
Co go zimowym wichrem wzburzony
Przypędzi bałwan w te strony;
Nie w smak pantarki, jarzębie ptaki,
Te pańskie niby przysmaki:
55
Milsze mi tłuste, wielkie jak śliwki,
Prosto z drzewiny oliwki,
Lub szczawik łączny lub ślazik z grządki,
Dobry na słabe żołądki,