Przejdź do zawartości

Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Tak w retskich Alp podgórzach miecz Druzusa szparki
Spadł, jak piorun, na krnąbrne Windelików karki,
Co w prawicy dzierżą, jak słyszę,
       20

Amazońskie krótkie berdysze.[1]


Skąd ten zwyczaj odwieczny, trudno mi powiedzieć,
Wszystkiego też bogowie nie dali nam wiedzieć;
Dość, że hordzie przedtem zwycięskiej
Pokazał młody wódz przez klęski,

       25 Co może wielki umysł i zdolność wrodzona,
Przy świętem należycie ognisku kształcona.
Co Augusta czuła, ojcowska
O dwu Neronów[2] może troska.

Wielki ojciec we wielkim odradza się synie;
       30 I w źrebcach i w buhajach krew ojców nie ginie,
Śmiali orłowie, gdy się sparzą,
Nie gołębia życiem obdarzą.

Nauka to wrodzone rozwija przymioty,
A kształcenie ustala charakteru cnoty;
       35

Zaś zepsucie, upadek szpetny

Kazi występkiem ród szlachetny.

  1. W. 20. Amazońskie krótkie berdysze — mieli Windelikowie przejąć od Amazonek, doświadczywszy na sobie skuteczności tej broni; wypędzeni bowiem przez Amazonki z Tracji, osiedlili się w Alpach i na północnem podgórzu alpejskiem. Wszystko to oczywiście wymysł jakiegoś niby-historyka, który już u Horacego nie znajduje wiary.
  2. W. 28. Neronów — Są to dwaj pasierbowie Augusta, synowie Liwji i Tyberjusza Klaudjusza Nerona: Claudius Drusus Nero i Tiberius Claudius Nero. Nero znaczy wedle Swetonjusza w języku sabińskim tyle, co: vir fortis ac strenuus.