Jeszcze chwilka, a cud się ziści:
Wnet, wnet, ludzkiej próżen zawiści,
5
Opuszczę ziemię. Z ojca i matki ubogi,
Już przez ciebie łzą oblan, Mecenasie drogi,
Jam spokojny: nie umrę wcale,
Ni przez Styksu popłynę fale.
Pod chropawą golenie już kurczą się skórą,
10
Już w białego latawca zamieniam się górą,
Palce i barki już po szyję
Lekki puszek łabędzi kryje.
I sławniejszy, niż Ikar, zwiedzę śmiałym lotem
Brzeg Bosporu, fal morskich tłuczony łoskotem,
15
- Syrty nawiedzę, łabędź śpiewny,
- Syrty nawiedzę, łabędź śpiewny,
I hyperborski step bezdrzewny[1].
- ↑ W. 16. hyperborski step — północny. Hyperboraei — lud bajeczny, mieszkający gdzieś na północy.
krycie (z wyjątkiem twarzy) ptasie. Że ten kształt byłby w malarstwie lub rzeźbie niemożliwy, gdyżby raził nasze poczucie estetyczne, rzecz pewna. Ale poezji, a zwłaszcza poezji lirycznej nie chodzi o dokładny i w najdrobniejszych szczegółach wypracowany obraz, gdyżby na to zdobyć się nie mogła, lecz o wrażenie, jakie pewnym kształtem chce wywołać; to też poeta posługuje się niekiedy formą, w której treść realna zupełnie i całkowicie pomieścić się nie da. W naszym wypadku nie mógł poeta zniknąć bez śladu i przemienić się całkowicie w łabędzia, gdyż łabędź zwyczajny ani duszy niema, ani nie jest nieśmiertelnym, ani też nie śpiewa słowami Horacego rozmaitym ludziom i czasom.